Witam wszystkich w ten pochmurny
dzień...
Na początku naszego postu
chcieliśmy mocno i gorąco uściskać Renatę mamę chrzestną Szymona, która
odwiedziła nas w Polsce niestety wczoraj musiała wrócić z powrotem do Irlandii
i choć była z nami kilka dni to już nie możemy się doczekać, kiedy do nas znowu
przyleci...TĘSKNIMY ZA TOBĄL
Jak sami widzicie pogodę mamy
brzydką, ale mimo to udało nam się zwiedzić dwa miejsca pierwszym było
Miasteczko Twinpigs w Żorach, które mamy nadzieję uda nam się odwiedzić jeszcze
raz jak Szymonek troszkę podrośnie oraz drugie – nasze Chorzowskie ZOO gdzie
zabrała nas ciocia Renata.
W związku z tym, że w czwartek
było Boże Ciało to piątkowa rehabilitacja niestety nam wypadła, ponieważ
Ośrodek był nieczynny za to dzisiaj zadzwoniła do nas nasza Pani Rehabilitant i
poinformowała, że w przyszły piątek niestety rehabilitacji znowu nie będzie
pozostaje nam jedynie poćwiczyć troszkę w domu, choć nie jest to takie proste
jakby miało się wydawać, Szymon jest bardzo uparty i w domu nie chce za bardzo
ćwiczyć, ale musimy sobie dać jakoś sami radę w końcu to dla jego dobra a to
jest dla niego bardzo ważne, jego kręgosłup musi być ćwiczony, więc nie
pozostaje nam nic innego Tylko ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć.
Przed nami wizyta u pediatry,
czeka nas szczepienie oczywiście płatne, ale najważniejsze dopiero przed nami,
19 czerwca mamy umówioną wizytę do kardiologa w przychodni na Ligocie jak
zwykle będzie EKG oraz najważniejsze dla nas echo serca Szymona, prawdopodobnie
będzie to dla niego decydująca wizyta i dowiemy się, co dalej czy jeszcze
będziemy odwlekać 3 operację czy może będziemy się powoli przygotowywać do tego
bardzo trudnego dla nas czasu, które poprzedzi, co najmniej 4 dniowa wizyta w
szpitalu, podczas której Szymon zostanie uśpiony, aby można było zrobić
dokładne badanie echo serca, po czym czeka się na kolejne wyznaczenie terminu
na kolejny etap przed operacją czyli kolejne uśpienie Szymona do
przeprowadzenia cewnikowania serca( to niestety trwa trochę dłużej, bo podczas
cewnikowania wszystko może się wydarzyć- po ostatnim cewnikowaniu u Szymona
wystąpiły częstoskurcze serca) i to jest najważniejszy zabieg przed operacją,
wyniki będą decydujące do podjęcia działań a to tak naprawdę kilka etapów,
które trzeba przejść przed najgorszym, czyli trzecią operacją na otwartym sercu
przeprowadzanej w głębokiej hipotermii, z zatrzymaniem krążenia w krążeniu
pozaustrojowym na samą myśl ciarki mnie przechodzą, ponieważ mam przed oczami
dwie poprzednie operację i niestety jest to bardzo ciężki czas dla Szymona jak
i dla nas rodziców, ale na razie staramy się o tym nie myśleć i cieszyć się
tym, co jest w danej chwili...
Dla odmiany jutro musimy przejść
się do apteki, aby wykupić dla Szymona niezbędne lekarstwa mamy nadzieję, że
będzie, choć troszkę słońca, bo ta pogoda źle wpływa na samopoczucie naszego
urwisa, ciśnienie szaleje a razem z nim pojawia się sinica na buzi, rączkach i
nóżkach a do tego wszystkiego maluch troszkę grymasi, ale przynajmniej ma chęci
do zabawy, więc malujemy i próbujemy oglądać książeczki no i oczywiście bawimy
się koparką i autkami, bo to sprawia, Szymkowi największą przyjemność a uśmiech
dziecka to najcenniejszy podarunek, jaki możemy dostać od Szymcia oprócz
buziaka oczywiściej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz