wtorek, 4 czerwca 2013

04.06.2013


Witam wszystkich w ten pochmurny dzień...

 

 

Na początku naszego postu chcieliśmy mocno i gorąco uściskać Renatę mamę chrzestną Szymona, która odwiedziła nas w Polsce niestety wczoraj musiała wrócić z powrotem do Irlandii i choć była z nami kilka dni to już nie możemy się doczekać, kiedy do nas znowu przyleci...TĘSKNIMY ZA TOBĄL








 
 
 
 
 
Jak sami widzicie pogodę mamy brzydką, ale mimo to udało nam się zwiedzić dwa miejsca pierwszym było Miasteczko Twinpigs w Żorach, które mamy nadzieję uda nam się odwiedzić jeszcze raz jak Szymonek troszkę podrośnie oraz drugie – nasze Chorzowskie ZOO gdzie zabrała nas ciocia Renata.

 

W związku z tym, że w czwartek było Boże Ciało to piątkowa rehabilitacja niestety nam wypadła, ponieważ Ośrodek był nieczynny za to dzisiaj zadzwoniła do nas nasza Pani Rehabilitant i poinformowała, że w przyszły piątek niestety rehabilitacji znowu nie będzie pozostaje nam jedynie poćwiczyć troszkę w domu, choć nie jest to takie proste jakby miało się wydawać, Szymon jest bardzo uparty i w domu nie chce za bardzo ćwiczyć, ale musimy sobie dać jakoś sami radę w końcu to dla jego dobra a to jest dla niego bardzo ważne, jego kręgosłup musi być ćwiczony, więc nie pozostaje nam nic innego Tylko ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć.

 

 
 
 
Przed nami wizyta u pediatry, czeka nas szczepienie oczywiście płatne, ale najważniejsze dopiero przed nami, 19 czerwca mamy umówioną wizytę do kardiologa w przychodni na Ligocie jak zwykle będzie EKG oraz najważniejsze dla nas echo serca Szymona, prawdopodobnie będzie to dla niego decydująca wizyta i dowiemy się, co dalej czy jeszcze będziemy odwlekać 3 operację czy może będziemy się powoli przygotowywać do tego bardzo trudnego dla nas czasu, które poprzedzi, co najmniej 4 dniowa wizyta w szpitalu, podczas której Szymon zostanie uśpiony, aby można było zrobić dokładne badanie echo serca, po czym czeka się na kolejne wyznaczenie terminu na kolejny etap przed operacją czyli kolejne uśpienie Szymona do przeprowadzenia cewnikowania serca( to niestety trwa trochę dłużej, bo podczas cewnikowania wszystko może się wydarzyć- po ostatnim cewnikowaniu u Szymona wystąpiły częstoskurcze serca) i to jest najważniejszy zabieg przed operacją, wyniki będą decydujące do podjęcia działań a to tak naprawdę kilka etapów, które trzeba przejść przed najgorszym, czyli trzecią operacją na otwartym sercu przeprowadzanej w głębokiej hipotermii, z zatrzymaniem krążenia w krążeniu pozaustrojowym na samą myśl ciarki mnie przechodzą, ponieważ mam przed oczami dwie poprzednie operację i niestety jest to bardzo ciężki czas dla Szymona jak i dla nas rodziców, ale na razie staramy się o tym nie myśleć i cieszyć się tym, co jest w danej chwili...

 

 
 
 
Dla odmiany jutro musimy przejść się do apteki, aby wykupić dla Szymona niezbędne lekarstwa mamy nadzieję, że będzie, choć troszkę słońca, bo ta pogoda źle wpływa na samopoczucie naszego urwisa, ciśnienie szaleje a razem z nim pojawia się sinica na buzi, rączkach i nóżkach a do tego wszystkiego maluch troszkę grymasi, ale przynajmniej ma chęci do zabawy, więc malujemy i próbujemy oglądać książeczki no i oczywiście bawimy się koparką i autkami, bo to sprawia, Szymkowi największą przyjemność a uśmiech dziecka to najcenniejszy podarunek, jaki możemy dostać od Szymcia oprócz buziaka oczywiściej
 
 
 

 
Pozdrawiamy Was serdecznie, miłej lektury

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz