czwartek, 27 lutego 2014

Pączusie

Witajcie kochani:)
Dziś tłusty czwartek...zobaczcie sami jak dzielnie pomagałem mamusi robić pączusie a jakie wyszły pyszne:) mmmmmm może macie ochotę na mojego pączusia....


wtorek, 25 lutego 2014

Dermatolog

Cześć wszystkim, za niedługo wybieram się z mamusią do lekarza takiego no od skóry-dermatologa:), jak wam ostatnio pisałem, mam jakąś dziwną wysypkę, która co prawda troszkę mi zeszła, no ale mama mnie zapisała, to muszę pokazać co tam skry...wam pod rajstopkami:)
A wiecie gdzie ostatnio byłem? w sobotę rano mamusia z tatusiem ubrali mnie i pojechaliśmy do babci Asi no i tam broiłem do późnego wieczora z moim kuzynem Michałkiem ale było fajnie a jak już rodzice po mnie przyjechali to babcia powiedziała że w niedzielę też mogę przyjechać-ale się ucieszyłem...
Jak już przyjechałem do domu i tatuś wniósł mnie do pokoju to tak jakoś dziwnie było:) nie wiedziałem do końca co bo meble były inaczej ułożone no i ściana jakaś inna , a później mamusia przyszła i zapytała czy kolor mi się podoba a ja powiedziałem " no ła" i mamusia się ucieszyła. Oczywiście mamusia mi wyjaśniła że na drugi dzień znowu pojadę do babci bo rodzice muszą jeszcze pomalować kuchnię, a nie chcą żebym wąchał farbę i choć nie wiedziałem o co chodzi to ucieszyłem się że będę znów mógł się bawić z moim kuzynem...Jak wróciłem w niedzielę wieczorem to znowu wchodząc do kuchni cos mi nie pasowało niby meble były takie same ale jakoś tak jaśniej się zrobiło no i mój pokój też inaczej wygląda. Dwa dni a taka zmiana...chyba muszę częściej do babci jeździć:) 
 
 

piątek, 21 lutego 2014

Co wpisać w deklaracji PIT


Witajcie:)
Tatuś ostatnio zrobił mi i mamusi małą sesyjkę podczas jedzonka:P oczywiście na zdjęciach ja , mamusia no i moja siostra Milenka:)
Chcicałem wam powiedzieć że zrobiła mi się jakaś wysypka na nóżkach...znowu:( i we wtorek jedziemy z mamusią do dermatologa, pewnie znowu dostanę jakieś maści i kremy bleeeee, dobrze tylko że mnie to nie swędzi....
Mam nadzieję że pamiętacie o rozliczaniu 1% podatku dla mnie:) dla tych osób które rozliczyły swój % w tamtym roku przypominam że jestem w innej fundacji i mam nowy KRS i na stary proszę NIC NIE ROZLICZAĆ! dane potrzebne do rozliczenia znajdziecie na www.uratujserce.blogspot.com no i oczywiście na Fb BUZIACZKI
 
 
 

środa, 12 lutego 2014

Po chorobie:)

Witajcie kochani:)

 Nareszcie czuję się lepiej, brzuszek już nie boli i nie wymiotuję no i gorączki też nie mam:) huraaaaa . Jak byłem u Pani Doktor to kazała mi podawać dużoooo lekarstw no ale w końcu pomogły mam nadzieję że już to paskudzt...wo do mnie nie wróci. Jedyne co mi jeszcze przeszkadza to moja pupa hihi no bo niestety od tych biegunek troszkę się odparzyłem no ale teraz już nie muszę mieć pieluszki więc biegam z gołą pupcią po mieszkanku i z dnia na dzień mniej mnie szczypie:)

 Mam nadzieję że pamiętacie o mnie podczas rozliczania swoich Pit-ów dla przypomnienie podam:

 KRS 0000037904
W rubryce "informacje uzupełniające-cel szczegółowy 1%" wpisz 22568-CHRIST SZYMON
 
 
 
Witajcie kochani.

 Niestety nie mam dobrych wieści. Od 2 dni jestem bardzo chory. Nie wiem, co się stało, bo przecież mamusia i tatuś dają mi tylko dobre i świeże rzeczy do jedzenia a ja wymiotuję i mam wysoką gorączkę. Wszyscy się o mnie martwią, bo wczoraj to miałem aż 38.4 stopni gorączki. W dodatku robię „brzydkie kupki” i boli mnie brzuszek. Mamusia powiedziała, że jak się dzisiaj nic nie poprawi to jeszcze dziś pojedziemy do szpitala, bo na policzkach zrobiły mi się takie dziwne krosteczki. Ja tak bardzo nie chcę tam jechać!!! Znowu będą robić mi tysiące dziwnych badań i będzie bolało. Chciałbym, aby te wszystkie choróbska poszły sobie w las albo gdzie tam chcą ale niech mnie już nie męczą!!!


To życzę Wam wszystkim miłego weekendu i trzymajcie za mnie kciuki aby mi się polepszyło. Buziaki dla Was.
 
 
 

czwartek, 6 lutego 2014

Po wizycie u Kardiologa

Witajcie:)
Chciałem wam dziś napisać jak to było na wczorajszej wizycie u kardiologa:)
Tak, więc jak juz zajechaliśmy pod szpital, w którym jest również przychodnia, mamusia poszła mnie zarejestrować no a ja w tym czasie postanowiłem wykorzystać tatusia i za ciągłem go na takie ruchome autko:) po jakimś czasie przyszła mamusia i mogliśmy juz przejść pod gabinet, gdzie podpinają mi takie kabelki na serduszko , rączki i nóżki, mamusia mówi, że to nazywa się EKG, ale wiecie za bardzo grzeczny to ja nie byłem, dopiero jak pani, która m i robiła badanie pokazała mi takiego pieska ze świecącym noskiem , dopiero, wtedy udało się wykonać badanie. Jak juz mogłem zejść z tego dużego łóżka to tatuś postawił mnie na wadze i pojawiła się cyferka 15 a później stałem pod drzwiami no i tam wyszło 93cm-mamusia się zdziwiła, że tak dużo urosłem, bo ostatnio miałem 86:)
Kiedy w końcu mogliśmy wyjść z tego pokoju ustawiliśmy się w kolejce do lekarza:( niestety bardzo długo to wszystko trwało i tatuś zabawiał mnie jak tylko potrafił aż w końcu po prawie 4 godz czekania wyszła Pani w białym fartuchu i zawołała Christ Szymon i, wtedy szybciutko weszliśmy do gabinetu. W środku jak zwykle były dwie Panie lekarki kazały mnie rozebrać i położyć no i zaczęło się badanie, najpierw oczywiście zostałem wysmarowany taką zimna galaretką fuuujjjj, ale mi się, wtedy zimno zrobiło po paru minutach okazało się na szczęście, że badanie wyszło porównywalne do poprzedniego i rodzice się ucieszyli w końcu najważniejsze, że nie jest gorzej...:). Nareszcie mogliśmy wyjść z tej zatłoczonej przychodni i pojechać do domku byłem tak wymęczony tym czekaniem, że zaraz po włożeniu do fotelika i ruszeniu samochodu zasnąłem:P I tak znalazłem się w domku, później obiadek i oczywiście zabawa z mamusią i tatusiem.... a jak tam minął wasz dzień?
 
 
 

poniedziałek, 3 lutego 2014

Witajcie:)

Chciałem Was dziś bardzo bardzo mocno prosić razem z mamusią i tatusiem abyście trzymali za mnie bardzo mocno kciuki ponieważ, w środę tj. 5 lutego mamy długo wyczekiwaną wizytę w szpitalu u kardiologa. Mamusia bardzo się martwi czy po wszystkich badaniach jakie mi 
będą robić w tym najważniejsze echo serduszka będzie wszystko w porządku . Mamusia się martwi bo wiecie to będzie dopiero pierwsza wizyta u lekarza od "naprawiania serduszek" od mojego ostatniego pobytu w szpitalu czyli od października a jak na mnie to bardzo długa przerwa więc strach tym większy. Mam nadzieję że wszystko będzie w jak najlepszym porządku bo nie chcę aby mamusia się denerwowała bo wiecie jeszcze troszkę i będę miał siostrzyczkę Milenkę a przynajmniej tak mówią mamusia z tatusiem ja myślę że to chodzi o jakąś nowa zabawkę czy coś ale cały czas mówią że muszę jeszcze troszkę na nią poczekać tak więc sami widzicie że nie chcę mamci denerwować bo ja chcę dostać to zabawkę musi być superrr skoro tak długo trzeba na nią czekać no ale ja jestem cierpliwy....
 
 
 

Ciociaaa:)

Chciałem Wam dziś opowiedzieć o mojej chrzestnej Reni. To siostra mojej mamusi. Nie wiem dlaczego mogę bawić się z ciocią tylko dwa razy w roku przez kilka dni. Gdy zapytałem cioci „dlaczego?” to odpowiedziała, że mieszka za siedmioma lasa...mi, za siedmioma górami i za morzami, gdzieś na jakiejś „zielonej wyspie” nad wielkim oceanem. To musi być na końcu świata! Wydaje mi się, że to bardzo dziwna i smutna kraina, bo gdy ciocia tam wraca, to zawsze płacze a potem jej długo nie ma. Ciocia Renia opowiadała, że tam tylko pada deszcz i wieje wiatr. Dziwne? To tam nie świeci słoneczko? Wszyscy mówią, że to jest tak daleko, że trzeba lecieć „hamolotem”. Ja bym bardzo chciał zobaczyć tą dziwną krainę ale niestety, mam chore serduszko i nie mogę latać samolotami, bo mogłoby się stać coś bardzo złego. Ma nadzieję, że kiedyś pojadę do cioci i będziemy się tam bawić i bawić, i robić zdjęcia, bo moja ciocia kocha robić zdjęcia. Już nawet mnie nauczyła jak to się robi na swoim malutki aparaciku, bo dużego aparatu nie pozwala mi dotykać. Rodzice mówią, ze ciocia mieszka w Irlandii ale to nieprawda, bo ciocia mieszka w laptopie i w telefonie. Nie wiem jak ona tam wchodzi z tą wielką walizką ale najczęściej tam można ją zobaczyć i porozmawiać tylko nie mogę się wtedy z nią bawić. My to się potrafimy fajnie bawić. Ciocia codziennie przywozi mi nowe zabawki. Chciałbym aby ciocia częściej się ze mną bawiła ale teraz muszę czekać do wakacji albo dłużej aż do mnie przyjedzie. Ten świat dorosłych jest bardzo dziwny a ja jestem jeszcze za malutki, aby to wszystko zrozumieć, dlaczego ciocia musi mieszkać tak daleko. Ciociu, my bardzo tęsknimy za Tobą…
Pamiętajcie o odwiedzeniu mojej stronywww.uratujserce.blogspot.com no i oczywiście lajkujcie stronkę z FB no i nie zapomnijcie o rozliczaniu swoich pitów:)