czwartek, 6 lutego 2014

Po wizycie u Kardiologa

Witajcie:)
Chciałem wam dziś napisać jak to było na wczorajszej wizycie u kardiologa:)
Tak, więc jak juz zajechaliśmy pod szpital, w którym jest również przychodnia, mamusia poszła mnie zarejestrować no a ja w tym czasie postanowiłem wykorzystać tatusia i za ciągłem go na takie ruchome autko:) po jakimś czasie przyszła mamusia i mogliśmy juz przejść pod gabinet, gdzie podpinają mi takie kabelki na serduszko , rączki i nóżki, mamusia mówi, że to nazywa się EKG, ale wiecie za bardzo grzeczny to ja nie byłem, dopiero jak pani, która m i robiła badanie pokazała mi takiego pieska ze świecącym noskiem , dopiero, wtedy udało się wykonać badanie. Jak juz mogłem zejść z tego dużego łóżka to tatuś postawił mnie na wadze i pojawiła się cyferka 15 a później stałem pod drzwiami no i tam wyszło 93cm-mamusia się zdziwiła, że tak dużo urosłem, bo ostatnio miałem 86:)
Kiedy w końcu mogliśmy wyjść z tego pokoju ustawiliśmy się w kolejce do lekarza:( niestety bardzo długo to wszystko trwało i tatuś zabawiał mnie jak tylko potrafił aż w końcu po prawie 4 godz czekania wyszła Pani w białym fartuchu i zawołała Christ Szymon i, wtedy szybciutko weszliśmy do gabinetu. W środku jak zwykle były dwie Panie lekarki kazały mnie rozebrać i położyć no i zaczęło się badanie, najpierw oczywiście zostałem wysmarowany taką zimna galaretką fuuujjjj, ale mi się, wtedy zimno zrobiło po paru minutach okazało się na szczęście, że badanie wyszło porównywalne do poprzedniego i rodzice się ucieszyli w końcu najważniejsze, że nie jest gorzej...:). Nareszcie mogliśmy wyjść z tej zatłoczonej przychodni i pojechać do domku byłem tak wymęczony tym czekaniem, że zaraz po włożeniu do fotelika i ruszeniu samochodu zasnąłem:P I tak znalazłem się w domku, później obiadek i oczywiście zabawa z mamusią i tatusiem.... a jak tam minął wasz dzień?
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz