WitajcieJ
Serdecznie pozdrawiamy naszych
wielbicieli odwiedzających nasza stronę J miło jest nam poinformować,
iż licznik odwiedzin przekroczył 1000 odsłon, z czego jesteśmy bardzo
zadowoleni i zaskoczeni, że są osoby, które o nas czytają J
Mimo dobrej informacjo o liczniku
jest jeszcze jedna wspaniała wiadomość a mianowicie kilka dni temu Szymonek po
długich oczekiwaniach i próbach w końcu powiedział AUTO J , jesteśmy z tego
powodu bardzo zadowoleni i mamy nadzieję, że w każdym dniem słów będzie przybywać,
ponieważ do tej pory jego mowa ograniczała się do 3 słów...
Tak sobie piszę dla was no i
przypomniało mi się jak wczoraj Szymon mnie obudził... Miał uchylone drzwi, położył
się koło mnie w łóżku chwilkę poleżał, po czym podniósł się usiadł na moim
brzuszku dał mi buziaka w usta i pogłaskał mnie po głowie J
tak pięknej pobudki to jeszcze w życiu nie miałam otworzyłam oczy i ujrzałam
moje uśmiechnięte dziecko i tylko sine usta Szymona troszkę mnie zaniepokoiły,
bo były bardziej fioletowe niż zwykle, ale po kilku godzinach wszystko się
unormowało i powróciło do „Szymonowej” normy.
Właśnie patrzę jak Szymon się
bawi koło mnie... Ostatnio jest zafascynowany samochodami, więc kupiliśmy mu
koparkę (nie potrafi się z nią rozstać i wszędzie ją ze sobą zabiera) oraz
kilka zwierzątek gumowych ( świnia, krowa, koń, owieczka, pies) żeby naśladować
odgłosy zwierząt, ponieważ tak ćwiczyliśmy w gabinecie Logopedy, co prawda nie
potrafi powtórzyć, ale za to bardzo się śmieję jak udajemy świnkę, hrum hrum J
pewnie po jakimś czasie będzie naśladował razem z nami no i pomoże mu troszkę w
rozwijaniu mowy.
Jeśli chodzi o wczorajszy dzień to byliśmy broić troszkę na dworze a później zawiozłam Szymonka do bratowej, babci i dziadka a sama pojechałam do Pani dr.Baci – Pani ginekolog, która jako pierwsza zauważyła, że z serduszkiem Szymona jest coś nie tak, za co jestem dozgonnie wdzięczna przynajmniej wiedziałam, co mam zrobić dalej, do jakiego lekarza się udać no i dokładnie zdiagnozować wadę serduszka naszego synusia, ponieważ lekarz prowadzący ciąże od samego początku nie zauważył żadnych zmian w anatomii serca.
Po 2 godzinkach wróciłam po
Szymona no i dowiedziałam się, że był bardzo grzeczny i nieśmiały a dopiero jak
ja wróciłam to dziecko odżyło zaczęło się uśmiechać no i oczywiście broić razem
ze swoim pół roku młodszym kuzynem Michałkiem biedactwo moje tęskniło za
mamusią:)
Teraz idę sobie przygotować obiadek a popołudniu może wyjdziemy na spacerek,
choć zimno jakoś tak i nieprzyjemnie to Szymon musi zrobić rundkę wokół
kamienicy no i posprawdzać czy aby przypadkiem od wczoraj cos się na podwórku
nie zmieniło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz