Witajcie kochani...J
Na pewno zastanawiacie się, co u
nas słychać a więc chciałam wam od razu napisać o dolegliwości Szymonka na buzi
i nóżkach, o której pisałam już wcześniej...
Tak, więc mimo sparowania nóżek
maścią sterydową oraz smarowania buzi Tormentiolem zamiast poprawiać się wręcz
się pogorszyło, dlatego też postanowiłam pojechać z Szymusiem do pediatry
niestety naszej Pani doktor nie było tak, więc pojechaliśmy po całodobowej
opieki medycznej gdzie Pani Pediatra oznajmiła nam, że nie wie, co to jest za wysypka
a nie chce mu dawać leków, które zaszkodzą na jego małe chore serduszko,
dlatego po konsultacji postanowiłam pojechać z dzieckiem na oddział
dermatologii dziecięcej w Katowicach na ul. Raciborskiej. Przyjęła nas jedna z
Pań ordynator oddziału zobaczyła nóżki i stwierdziła, że Szymon ma AZS, czyli
Atopowe Zapalenie Skóry, po czym przepisała nam mleczko, które kosztowało ponad
40zł oraz krem i płyn do mycia za ponad 80zł, kazała obserwować Szymona czy
przypadkiem po jakimś jedzeniu nie nasilają mu się objawy, oraz kazała kąpać dziecko,
co najmniej 2 razy na dzień oraz przestrzegać diety z wyłączeniem czekolady,
mleka, orzechów, unikać kurzu, owoców cytrusowych itd.. Po krótkim wykładzie na
temat AZS poinformowała również o możliwości zachorowania na astmę czy egzemę i
łuszczycę, co mamy nadzieję nie nastąpi oraz kazała załatwić skierowanie na
cito do lekarza dermatologa, co niezwłocznie w poniedziałek załatwiłam i w
południe stawiliśmy się w przychodni przyszpitalnej gdzie poinformowano nas, że
musimy czekać aż wszyscy pac jęci w tego dnia zostaną przyjęci w ten czas
dopiero lekarz wyrazi bądź nie zgodę na przyjęcie Szymona, a więc mimo upału 35
stopniowego a może nawet i więcej w samo południe czekaliśmy uparcie na swoją
kolej na szczęście udało się i po 4 godzinach oczekiwania Pani doktor uznała że
nas przyjmie do gabinetu.
Tak, więc po długich oczekiwania
doczekaliśmy się na wizytę u dermatologa, po czym dostaliśmy nową receptę z zastrzeżeniem,
że niestety maść ta jest droga i musimy ją stosować ok. pół roku codziennie a
po tym czasie 2-3 razy w tygodniu tak, więc poszliśmy do apteki i za maść, 10g
zapłaciliśmy dokładnie 69,99zł i mimo było to kilka dni temu już niestety maść
ta nam się kończy na dodatek za bardzo efektu nie widać, choć na buzi Szymuś
wygląda o wiele lepiej niż kilka dni temu na nóżkach bez zmian, na dodatek musi
mieć osobne płyny, proszki, co wiąże się z dodatkowymi kosztami, ale cóż trzeba
to trzeba w końcu nie chcemy, aby się pogorszyło tylko polepszyło....
Aby tego wszystkiego było mało
przyszła rozpiska z fundacji, z której wynika, iż od początku roku na konto,
Szymusia wpłynęło nieco ponad 800zł, niestety to tylko igła w stogu siana,
ponieważ miesięczny koszt leków to ok. 400zł, na dodatek na koncie jest –274,04zł,
co wynika z opłat tytułu opłat dla Fundacji zapewne wielu z was bardzo się zdziwi,
ale niestety Fundacja nie jest darmową instytucją, która pomaga w zbieraniu pieniążków,
lecz jak widać zbiera kilka procent dla siebie.
Jako rodzice mamy nadzieję, że
uda się zrobić wszystko, aby Szymon powrócił do zdrowia, lecz jest nam bardzo
ciężko, mamy problem nawet z tak błahymi problemami jak ciuszki czy pieluszki
dla Szymona, więc jeśli jesteście nam, choć troszkę s tanie pomóc bardzo z
całego serca o to prosimy tym bardziej, iż 16 września kładziemy się znów na
Oddział Kardiologii Dziecięcej w Katowicach Ligocie a to niestety kosztuje....Pobyt
rodzica to koszt 18 zł za dobę, na Kardiochirurgii to kosz 30zł, więc jak sami
widzicie nie ma lekko i choć wiemy, że życie jest bardzo ciężkie wierzymy w
ludzi o dobrych sercach i w to, że Szymon z każdym dniem będzie coraz
silniejszyJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz